niedziela, 11 maja 2014

Andżelika + czarne warkocze + czarny kot

Do ciemnych włosów Andżeliki zostosowałam wlosy syntetyczne numer 2, czyli bardzo ciemny brąz.
Efekt jest taki jak spodziewałam się - kolor naturalny i synetyczny jest identyczny.


130 sztuk




No i ten kochany kocór!!

Ściąganie warkoczyków kroki po kroku

Ściągamy warkoczyki krok po kroku


Potrzebujemy:
kilka godzin wolnego czasu lub kogoś do pomocy
nożyczki
grzebień ze szpikulcem, cienkie szydełko lub paznokcie
grzebień rzadkimi i gęstymi ząbkami

Stan wstępny:
Trzymiesięczne warkoczyki



1.
W każdym warkoczyku znajdujemy moment gdzie kończą się nasze naturalne włosy.

W moich blond warkoczykach dobrze widać końcówki naturalnych włosów w kolorze brązu,
jednak jeśli kolor twoich warkoczyków jest bardzo zbliżony do naturalnych włosów radzę dobrze się przyjżeć gdze dokładnie kończą się włosy naturalne.




2
Obcinamy każdy warkoczyk tuż pod końcówkami naturalnych włosów.








3
Każdy warkoczyk rozplatamy.
Najlepiej użyć do tego grzebienia ze szpikulcem, wtedy bardzo łatwo i szybko można poluźniać splot wtykając szpikulec w co drugie skrzyzowanie pasmek w warkoczyku i po prostu rozplatając je.


4
Po rozpleceniu całego warkoczyka zostaje jeszcze tylko ściągnięcie syntetycznych włosów...



5.
...i jak widać odzyskałam nienaruszone naturlane włosy.


6
Ważne aby po zdjęciu wszystkich syntetycznych włosów, dużą uwagę poświęcić na dokładnie rozczesanie każdego miejsca po warkoczyku u samej nasady, gdyż tam najczęściej zbiera się brud i zwyczajnie trzeba go wyczesać.
To jak dbamy o warkoczyki , a zwłaszcza dokładne ich mycie i spłukiwanie, podczas noszenia będzie miało wływ na łatwość rozczesywania tego miejsca.

Oczywiściee można posiłkować się olejkami czy odżywkami, ja jednak zawsze zaczynam od rozdzielenia tej nasady paznokciami, a potem po prostu rozczesuję grzebieniem.
Uwalniamy tym samym włosy, które obumarły podczas noszenia i najzwyczajniej wypadły. 
To te włosy, które wypadają także podczas codziennej pielęgnacji, nie ma więc obaw, że to wina warkoczyków, lecz zwykła kolej rzeczy.



7
Tak rozczesane włosy możemy teraz umyć conajmniej dwa razy.



8
Efekt uboczny wyczesywania
Czy podczas czesania przez trzy miesiące zebrało by się tego więcej na twoim grzebieniu?


9
To kiedy nasteepne warkoczyki? ;)

Ja a blond + warkoczyki zimą + warkoczyki a siłownia?


1.
Na codzień preferuję ciepły koloryt tego co noszę na głowie.
No i od zawsze nurtowało mnie pytanie "a jak by mi było w blondzie?"
Typowe rozterka kobiety, mam włosy kręcone, chcę proste, mam długie podobają się wszystkie krótkie fryzury.
Na szczęście  warkocze ustrzegły moje włosy przed rozjasniaczami, wybielaczami, odbarwiaczami, a efekt podobny.

Dziś już mogę powiedzieć, żę blond to zdecydowanie nie mój kolor. 
Zimne barwy nie leżą mi, aczkolwiek ładnie prezentowały się z zimowym krajobrazem w tle.


2.
Warkoczyki robione w Andrzejki, a więc w raczej tym chłodniejszym sezonie. 
Mimo tendencji zaplatania w cieplejsze miesiące, postanowiłam ponosić je własnie zimą, aby pokazać, że można.

Opaska polarowa była świetnym rozwiązaniem, poniekąd kuzynka letniej chusty, turbanu.
Sprawdzały się też futrzane nauszniki, a nawet czapka.

Wbrew pozorom mycie warkoczyków zimą nie sprawiało większych problemów.
Wiadomo, że latem można spokojnie dać im wyschnąć na dworze.
Zimą potrzeba po prostu spokojnego dnia, w który można posuszyć włosy w domu lub suszyć je nocą.
Suszenie suszarką zwłaszcza włosów u nasady też dawało świetne efekty.




3.
Warto też wspomnieć, że ćwiczyłam z warkoczykami na siłowni, uprawiałam bieżnie i fitness, a nawet snowboard.
Wbrew pozorom zaplecione włosy, dobrze spięte nie sprawiają żadnych problemów podczas aktywności fizycznej, a nawet podczas uprawiania sportów zimowych.




Kolory: 613, siwy i fiolet
Sztuk 100
Czas roboty 10h
Jak na autozaplatanie z pomocą mamy całkiem dobry ;)


Dwudniowe warkoczyki:


A tak było po miesiącu:




  A tak po dwóch:





wtorek, 26 listopada 2013

Magdalena uzależniona + eksperyment + sesja

Wierna moja klientka zwana Magdaleną, postanowiła wynagrodzić sobie moją letnią nieobecność jesiennymi warkoczami.

Powoli staje się to nową, świecką tradycją, żę osobistość owa musi chociaż raz na rok nieruski warkocze na  głowie mieć zaplecione.

Te są czwarte.

Tym razem wymyśliłyśmy mieszankę zwaną potocznie w gwarze kolokwialnej "kawa latte" czyli blądy, brązy jak poniżej:


bilans dla zainteresowanych.


Co do eksperymentu - tzw. puszczone końcówki warkoczy czyli udają, że są zawiązane gumką.
Robiłam pierwszy raz, na zdjęciach z sesji zobaczycie, że nie pozostały pędzlami, tak jak to wyglądało zaraz po zakończeniu robót plotarskich.

No a poniżej wspomniana jesienna sesja!
Zdjęcia, zaznaczam od razu, własność niemoja lecz Joanny W.
Zapraszam z resztą na stronkę z jej fotkami.

www.asunkaa.com.pl

Asunkaa - fotografia facebook - polub, obserwuj, podziwiaj!

Bardzo lubie zdjęcia w takim stonowanym klimacie i jesiennej zadumy kolorach,
i tym bardziej ucieszona jestem, że moja twórczość włosowa została tak cudownie na nich wyeksponowana!













stali klienci.

Cóż. Aż wstyd, że blog stał prawie rok w bezruchu.
Dlatego to zapewne, że zajmowałam się w międzyczasie multum innych hobby itd.

Ale na szczęście nie zawiedli mnie moi stali klienci!
Tak więc najpierw Alex i jego - tym razem krótkie warkoczyki afrykańskie, które pozwoliły na odrośnięcie pewnego nieudanego cięcia włosów i ujarzmienie pięknych loczków.

Kolorki: ciemny brąz i czarny

Ilość: ze 200?

Od mopa do pędzla - voila:


A w międzyczasie były też krótkoterminowe dredloki czasowe (ok. 2 tyg.) 
+ prostowanko "żeby zobaczyć"+ szokujące efekty :o