wtorek, 26 listopada 2013

Magdalena uzależniona + eksperyment + sesja

Wierna moja klientka zwana Magdaleną, postanowiła wynagrodzić sobie moją letnią nieobecność jesiennymi warkoczami.

Powoli staje się to nową, świecką tradycją, żę osobistość owa musi chociaż raz na rok nieruski warkocze na  głowie mieć zaplecione.

Te są czwarte.

Tym razem wymyśliłyśmy mieszankę zwaną potocznie w gwarze kolokwialnej "kawa latte" czyli blądy, brązy jak poniżej:


bilans dla zainteresowanych.


Co do eksperymentu - tzw. puszczone końcówki warkoczy czyli udają, że są zawiązane gumką.
Robiłam pierwszy raz, na zdjęciach z sesji zobaczycie, że nie pozostały pędzlami, tak jak to wyglądało zaraz po zakończeniu robót plotarskich.

No a poniżej wspomniana jesienna sesja!
Zdjęcia, zaznaczam od razu, własność niemoja lecz Joanny W.
Zapraszam z resztą na stronkę z jej fotkami.

www.asunkaa.com.pl

Asunkaa - fotografia facebook - polub, obserwuj, podziwiaj!

Bardzo lubie zdjęcia w takim stonowanym klimacie i jesiennej zadumy kolorach,
i tym bardziej ucieszona jestem, że moja twórczość włosowa została tak cudownie na nich wyeksponowana!













1 komentarz:

  1. Ha! Zacny tekst :) Uważam, że każdy w swym życiu chociaż raz powinien mieć warki ;) Polecam Pam do robienia włosowych wariacji :):*

    OdpowiedzUsuń